JE Labs SFB: A Long, Long Story
Nawiązując do jednego z poprzednich wpisów, chciałbym szerzej omówić konstrukcję i proces budowy wersji odgrody stanowiącej mój własny pomysł, opartą jednak na założeniach projektu ze strony Josepha Esmilli.
Projekt ten stanowił podstawę założeń w rozumieniu wymiarów oraz ogólnej koncepcji konstrukcyjnej. Postanowiłem zmodyfikować jednak jej "wnętrze", inspirując się głośnikiem Wharfedale SFB/3 Gilberta Briggsa.
To zdjęcie powyżej to "oryginał" - Wharfedale SFB/3. Jak z niego wynika, podstawowym elementem jest płyta z zamontowanymi niej głośnikami o średnicach 12" i 10".
Projekt Briggsa zakładał zamocowanie po obu stronach części zawierającej przetworniki dwóch komór wypełnionych piaskiem.
Efektem przyjęcie takiego rozwiązania było nie tylko stworzenie wypełnionych piaskiem komór wytłumiających drgania i redukujących rezonans całej odgrody, lecz także znaczące jej usztywnienie - samo ich mocowanie stanowiło dodatkowo usztywniający całość element konstrukcyjny.
Pomyślałem wtedy, że mam gotowe rozwiązanie dla swojej własnej odgrody. Uznałem, że nie ma sensu wyważać otwartych drzwi
Zrobiłem kilka rysunków przyszłego projektu -
i nie byłem zachwycony efektem.
Taka konstrukcja odgrody przy układzie głośników zastosowanym przez Briggsa jest w pewien sposób "naturalna", wydając się jedyną możliwą do zastosowania.
Natomiast w przypadku zastosowania w odgrodzie tylko jednego głośnika wygląda to nieco inaczej.
Użycie pojedyńczego głośnika tworzy bowiem pewien optyczny dysonans.
Bryły bocznych komór wystają przed powierzchnię na której jest zamontowany przetwornik o 36 mm. Tworzy to biegnącą przez całą powierzchnię pionową "rynnę" na dnie której jest zamontowany głośnik.
Nie byłem zachwycony takim rozwiązaniem - zarówno w kwestii nieuniknionych dyfrakcji spowodowanych jego umiejscowieniem, jak i całościowym efektem wizualnym.
Pozostawałem pod wrażeniem prostoty projektu ze strony Josepha Esmilli - płaskiej odgrody z pojedyńczym głośnikiem
Zastanawiałem się, czy istnieje sposób na połączenie pomysłu komór piaskowych Briggsa z minimalistycznym projektem JE Labs.
Zacząłem układać sobie w głowie zarys projektu który mógłbym zrealizować ...
Jego głównym założeniem było wykorzystanie prawie całej odgrody jako komory wypełnionej piaskiem.
Kiedy projekt uzyskał już ostateczny kształt i byłem w stanie obliczyć potrzebną ilość materiału, postanowiłem użyć liściastej sklejki o grubości 18 mm.
Po dostarczeniu pociętych według mojej specyfikacji elementów, mogłem przystąpić do budowy.
Zdjęcie poniżej obrazuje tylną stronę przedniego panelu ze wstępnie zamontowaną płytą montażową głośnika.
Kolejny etap stanowił montaż listew na brzegach ramy, tworzących zamknięcie komory o głębokości 18 mm. Przykleiłem jedna tylko 3 z nich, montaż górnej pozostawiając na dalszy etap prac - na zdjęciu jest jedynie ułożona celem wstępnego dopasowania.
Prace montażowe
Ostateczne wklejenie płyty głośnika - dla wykonania frezu była skręcona śrubami (widoczne w rogach). Z uwagi na zakładane wypełnienie wnętrza piaskiem wszystkie powierzchnie wewnętrzne wymagały bardzo dokładnego położenia warstwy kleju dla zachowania absolutnej szczelność całej komory.
Po zmontowaniu przedniego paneli i listew bocznych przyszedł czas na przyklejenie tylnej płyty odgrody, zamykającej jej wewnętrzną komorę.
Z uwagi na konieczność zastosowania precyzyjnej frezarki i operowanie dużym i dość ciężkim elementem klejenie konstrukcji w całość oraz "dokończenie" frezowania otworu pod głośnik wykonałem w zaprzyjaźnionym warsztacie stolarskim. Po zakończonym montażu i wyfrezowaniu "pełnego" otworu umożliwiającego montaż głośnika, górna powierzchnia niezamkniętej jeszcze komory wyglądała tak:
Cała wnętrze pomiędzy płatami sklejki miało zostać wypełnione piaskiem. Wewnątrz szczeliny widoczny jest zarys wklejonego pomiędzy zewnętrzne ścianki płata sklejki z wyfrezowanym otworem na głośnik.
Po przywiezieniu ze stolarni sklejonych odgród, wymagających jedynie ostatecznego zamknięcia ostatnią, górną listwą, mogłem w zasadzie przystąpić do montażu tylnych podpór, pozwalających na pionowe ich ustawienie.
Jednakże, po wklejeniu górnej listwy i prowizorycznym oparciu o tylne podpory w "pozycji bojowej"🙂, pomyślałem że jest to ostatni moment na wykonanie 'sfazowania" górnej i dolnej krawędzi o kąt odchylenia całej odgrody czyli 10°. Chodziło mi o to, by dolna i górna powierzchnia pozostawały równoległe do podłoża jak i równoległy był także przyklejony z tyłu "daszek"
Wymagało to kolejnej wizyty w warsztacie, nie miałem bowiem możliwości precyzyjnego ucięcia liczącej 54 mm grubości "skrzynki".
Wykonanie tej drobnej, wydawałoby się operacji, przyniosło znakomity efekt wzorniczy, dodając dynamiki całej konstrukcji. Całość prezentowała się znakomicie - byłem bardzo zadowolony z uzyskanego efektu.
Mogłem przystąpić do montażu podpór.
Chcąc uniknąć wrażenia dysproporcji pomiędzy grubością odgrody a pozostałymi elementami, do skonstruowania podpór użyłem dwóch połączonych warstw sklejki.
Efekt dotychczasowych prac prezentował się tak:
Na zdjęciu powyżej widoczny jest otwór do zasypania wnętrza piaskiem.
Ponieważ na forach audio ani też w ofercie dystrybutorów nie znalazłem żadnych wskazówek dotyczących producenta, gatunku i typu piasku dającego najlepszy efekt soniczny, zdecydowałem się na piasek z marketu budowlanego🙂
Zanim jednak rozpocząłem zasypywanie, MUSIAŁEM, po prostu MUSIAŁEM zainstalować głośniki i posłuchać - choć przez krótką chwilę
Do dziś pamiętam wrażenie jakie wywołały dźwięki wydobywające się z tych jeszcze nieukończonych, niewypełnionych jeszcze piaskiem konstrukcji.
Słowo "szok" to za słabe określenie. Zagrały w sposób pozostający daleko poza zasięgiem poprzedniej wersji. Przestrzeń, barwa, bas, różnicowanie planów, "szybkość" - wszystkie aspekty brzmienia były po prostu o kilka klas lepsze.
Po starannym wyprażeniu piasku w piekarniku, zdemontowałem głośniki i przystąpiłem do zasypywania wnętrza.
Był to proces dość żmudny, napełnienie obydwu odgród zajęło mi kilka godzin. Po wsypaniu pewnej porcji piasku, przechylałem całość w różnych kierunkach, by wypełnienie równo rozkładało się we wnętrzu. Z uwagi na rosnący wraz ze wzrastająca ilością piasku wewnątrz ciężar całości, robiło się to coraz trudniejsze.
Wpadłem wtedy na pomysł użycia wiertarki. Po owinięciu jej głowicy poskładanym ręcznikiem i ustawieniu trybu pracy na udarowy, przykładałem pracującą wiertarkę do różnych punktów odgrody. Znakomicie przyśpieszyło to cały proces napełniania.
Jedna sztuka pomieściła ok 14 kg piasku. Po zasypaniu wnętrza "pod korek" całość była naprawdę ciężka.
Kiedy po kolejnym "zwibrowaniu" nie było już możliwości dodania większej ilości piasku, przykleiłem poziomy "daszek" zamykając w ten sposób otwór do napełniania.
Widoczne na powyższym zdjęciu pogrubienie dolnej części podpory miało także swój cel. Utworzona w ten sposób szeroka powierzchnia pozwoliła na wyfrezowanie w w każdej ze "stóp" dwóch półsfer, dających możliwość włożenie w nie piłek golfowych. To rozwiązanie umożliwiało przesuwanie odgrody bez konieczności jej podnoszenia.
Ponownie zamontowałem głośniki.
Posiadając w tym momencie dwie pary odgród, postanowiłem wykonać pewien eksperyment.
Chciałem porównać działanie starej i nowej z zamontowanym w każdej z nich identycznym głośnikiem.
Efekt okazał się bardzo zaskakujący. Po włączeniu muzyki jedna ze stron prostu "zniknęła".
Poprzednia wersja ( na zdjęciu powyżej po prawej stronie) całkowicie zdominowała plan dźwiękowy. Grała po prostu o wiele głośniej. Jednak chwilowe jej odłączenie pokazało aż nadto dobitnie że grała także dużo, dużo gorzej - poziom zniekształceń wprowadzanych przez starą odgrodę był po prostu ogromny. Wszelkie próby porównań w aspekcie jakości były pozbawione sensu - te dwie konstrukcje były nieporównywalne.
Po zamontowaniu drugiego głośnika do docelowej lokalizacji, system został ustawiony w docelowym położeniu.
Rozpocząłem kilkutygodniowy okres ich użytkowania.
Podnoszone na wielu forach opinie o nisko położonej scenie i "dźwięku na wysokości kolan" nie okazały się prawdziwe. Prawdopodobnie wynikały one z sytuacji odsłuchiwania takiego typu konstrukcji w bardzo bliskim polu, jednak w moim przypadku odległość pomiędzy słuchaczem a powierzchnią odgrody,wynosząca 3,6 m zapobiegła takiemu zjawisku. Pomagało w tym także odchylenie odgrody o kąt 10°.
Uzyskany efekt dźwiękowy był dowodem na sensowność wydatków i wysiłku włożonego w zbudowanie tej konstrukcji.
Poczynione zmiany techniczne, a zwłaszcza zastosowanie tłumienia piaskiem przyniosło efekt daleko wykraczający ponad teoretyczne założenia projektu.
Jak już wcześniej wskazałem, wszelkie porównania do poprzedniej konstrukcji nie miały po prostu sensu.
Nowa zbudowana odgroda tworzyła swoją własną ligę jakościową.
Kilka tygodni słuchałem "nowych" płyt, odkrywając w nich nieznane pokłady ekspresji i finezji brzmieniowej.
Zbudowany zestaw w pełni oddał sprawiedliwość głośnikowi EMS LB12 - ukazując jego jakość, klasę i potencjał.
Poziom "wyrównania" i uspokojenia dźwięku był dojmujący - naturalne, pozbawione dominujących efektów, "fizjologiczne" brzmienie systemu mocno zachęcało do wielogodzinnego słuchania.
Konstrukcja ta miała silnie zaznaczoną kierunkowość - skutkowało to bardzo dużą wrażliwością na zmiany we wzajemnej ich odległości, ale przede wszystkim w reakcji na zmianę kąta dogięcia.
Układ pomieszczenia wyznaczał mi odległość pomiędzy odgrodami, nie chciałem ich zresztą szerszej rozstawiać - bałem się utraty uzyskanej spójności brzmienia.
Tym samym jako "narzędzie eksperymentatorskie" pozostawał mi kąt dogięcia ...
Pomyślałem wtedy o roli stożka fazowego w EMS LB12. Postanowiłem spróbować pewnego rozwiązania ...
Zakupiłem dwie żarówki służące do ogrzewania kurników, dwie plastikowe oprawki elektryczne oraz dwie śrubki o o gwincie identycznym jak gwint używany w drewnianym stożku EMS-a.
Przewierciłem dno plastikowych oprawek, wkręciłem w nie śrubę, a całość wkręciłem w miejsce drewnianego stożka. Pozostało jedynie do tak umocowanej oprawki wkręcić żarówkę🙂.
Wyglądało to tak🤣
Mimo niewątpliwie dziwacznego wyglądu, to rozwiązanie wprowadziło istotny element do całości brzmienia - zredukowało bowiem kierunkowość, poszerzając panoramę i jeszcze bardziej zmiękczając brzmienie.
Dłuższy czas słuchałem skutków tej modyfikacji, żonglując żarówkami i stożkami.
Kierunek zmian wynikły z zastosowania żarówki wydał mi się interesujący, jednak w miejscu szklanej bańki chciałem zastosować bardziej trwały element.
Po dłuższych poszukiwania znalazłem zakład usługowy zajmujący się toczeniem drewnianych elementów meblowych, schodów, poręczy, itp.
Zamówiłem drewniany element kształtem nawiązujący do żarówki
Element okazał się nader użyteczny, jednakże celowość jego użycia w wysokim stopniu zależała od sposobu realizacji konkretnego nagrania. Dlatego też przez dłuższy czas obydwu zestawów stożków używałem zamiennie, zmieniając w dyskretny, acz odczuwalny sposób uzyskiwany efekt brzmieniowy.
Po ostatecznym zakończeniu prac, używałem tej konstrukcji przez prawie dwa lata.
Ten okres pozwala mi na poczynienie konkluzji bardziej ogólnej natury.
Z pewnością było warto było poświęcić czas na zbudowanie tej konstrukcji. Okazała się dla mnie dużym sukcesem koncepcyjnym. Bez cienia wątpliwości mogę stwierdzić że jej dźwięk był naprawdę wysokiej próby, co potwierdzały także reakcje wielu moich gości. Początkowe przerażenie rozmiarami ustępowało zachwytom nad brzmieniem muzyki.
Stanowiła ona fantastyczny duet ze wzmacniaczem Rolof Audio Crimson 2A3 SE - to brzmienie mam "w głowie" po dziś dzień.
Myślę, że moje doświadczenia mogą jedynie zachęcić do samodzielnej budowy tego typu konstrukcji.
Niekoniecznie musi to oznaczać budowę kopii - zmiany w budowie wewnętrznej dające możliwość zastosowania w miejsce EMS-a głośnika basowego - choćby i 15" oraz zamontowanie nad nim głośnika szerokopasmowego byłoby wejściem w zupełnie nowy zakres możliwości brzmieniowych - bez wątpienia znacznie wykraczający ponad posiadany przez moją skromną konstrukcję. Innym interesującym kierunkiem mogłoby być zastosowanie głośnika koaksjalnego - zarówno samodzielnie jak i ze wsparciem głośnika basowego.
Podsumowując - możliwości wydają się być nieograniczone
Dziękując za cierpliwość potrzebną do lektury powyższych rozważań, gorąco zachęcam do komentowania
Komentarze
Prześlij komentarz